head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

opuszczone domy

Dlaczego tak chętnie fotografuję opuszczone domy i budynki? Mam dziwne, instynktowe przekonanie, że miejsca opuszczone przez ludzi umierają. Tak jakby w przeszłości martwe budowle żyły wraz z ludźmi. Ot taka infantylne metafizyka. Owszem, można to wyjaśnić bez tego założenia – że bez ludzi budynki niszczeją, bo tak już jest i basta.

Ja jednak będę się upierał przy moim. Kulturowo opuszczony budynek lub dom jest namacalnym świadectwem życia ludzi, którzy wcześniej tam pracowali lub żyli. To pozostałości ludzkiego życia. Jako takie zawsze mnie fascynują. To część przemijania.

W Andrychowie i okolicach jest sporo takich artefaktów. To część zmian, jakie tutaj nastąpiły po 1989r.

(więcej…)

andrychowski kirkut

Żydowski cmentarz. Mieszkam w bliskiej okolicy, widzę go z okna. Kilkanaście lat temu bodaj bielska gmina żydowska opłaciła wymianę ogrodzenia. Stary ceglany mur zburzono i zastąpiono siatkowym ogrodzeniem. I na tym zainteresowanie Żydów swoim dziedzictwem się zakończyło. Jeden raz pojawiła się tam wycieczka autokarowa młodych Żydów, co widziałem na własne oczy. Aktualnie obiekt jest mocno zapuszczony i gmina Andrychów chce prawnie przejąć od żydowskiej gminy wyznaniowej Bielsko-Biała obiekt i jakoś trwale go ochronić. Bodaj dwa lata temu jakieś lokalne pijaczki zdemolowały parę grobów. Ale to był wyjątkowy incydent. Najmłodsze nagrobki – oczywiście te, które można jeszcze odczytać – datowane są chyba 1947. W czasie wojny Niemcy zlikwidowali całą społeczność żydowską Andrychowa.